poniedziałek, 14 kwietnia 2014

TEN / 특수사건전담반 TEN

pic
   Przyznam się, że do obejrzenia dramy zbierałam się z pół dnia. Gdyby ktoś przyglądał się całej sytuacji z boku, mógłby ją uznać za niezłe podchody. Była dla mnie jedną wielką niewiadomą. Z jednej strony zbierała wiele pochlebnych opinii. Jednak jej oglądalność osiągnęła zawrotną średnią 2%. Wiem, wiem nie ilość, ale jakość. Lecz mimo wszystko to co można o niej powiedzieć to to, że jest dość konsekwentnie ignorowana wśród fanów dram. A niesłusznie, moim zdaniem jest to jedna z lepszych jakie widziałam. Co więcej, niczym nie przypomina innych produkcji tego gatunku, zdecydowanie wyłamuje się z tej stylistyki. Zero lukru, zero przerysowania. Za to kawał całkiem dobrze skonstruowanego kryminału, w niektórych momentach wręcz krwawego i mrocznego.
   Opowiada o specjalnej grupie mającej rozwiązywać zbrodnie, których nikt inny rozwiązać nie potrafił (Yeah! Iniemamocni skład! :P), zwykle z braku dostateczniej ilości dowodów. Początkowo odnosi się wrażenie, że drama nie posiada jakiegoś konkretnego plotu, a jest po prostu opowieścią o coraz to nowych bardziej brutalnych morderstwach. Okazuje się jednak, że sprawy z przeszłości zaczynają wychodzić na wierzch, by uderzyć w ostatnich dwóch odcinkach. I co najśmieszniejsze, nie zostają rozwiązane. Mamy co prawda jasność co do przeszłości, natomiast na złapanie seryjnego zabójcy, którego postać mimochodem pojawia się przez wszystkie odcinki, musimy poczekać do następnego sezonu. To znaczy mam nadzieję, że sytuacja się wyjaśni, jeszcze go nie oglądałam. 

pic

   Całą grupa skupia się wkoło detektywa Yeo Ji Hoon, typ ponurego policjanta, aroganckiego, lecz nie mającego sobie równych. Ma dość nietypowe metody rozwiązywania spraw, przez co czasem cierpią jego współpracownicy. Jest jedną z najbardziej tajemniczych i złowrogich postaci jakie spotkałam dotąd w dramach. Oglądałam niewiele kryminałów, lecz te które widziałam miały całkiem dobrze skonstruowane czarne charaktery. Jednak nawet Min Joon Gook (I hear your voice) i Jo Hyun Min (Phantom) razem wzięci nie potrafią wzbudzić takiego dreszczu emocji i niepewności co ten policjant. Ma przydomek "Potwora łapiącego potwory". Jeden z najciekawiej przedstawionych psychologicznie charakterów jakie dane mi było zobaczyć. Przez długi czas nie mamy zielonego pojęcia czego się po nim spodziewać i jaką osobą jest naprawdę.  Joo Sang Wook nad wyraz dobrze oddał charakter tej postaci.
   Baek Do Sik choć nie jest liderem grupy, ma największe doświadczenie w wydziale śledczym. Stary wyjadacz, który nieco ubolewa, że musi słuchać rozkazów kogoś młodszego od siebie. Nie da się go nie lubić, typ pozytywnie zakręconego, ale jednocześnie bardzo konkretnego i sumiennego gliny. Po raz kolejny spotykam Kim Sang Ho, ale na szczęście tu jest pełnoprawnym policjantem, a nie jedynie gosposią City Huntera.
   Nam Ye Ri dopiero zaczyna pracę w policji, ale już zdążyła zaskoczyć wszystkich dużymi osiągnięciami w dziedzinie psychologii. Przez swoją niezwykłą intuicję i umiejętność odkrywania intencji innych ludzi nazywana jest "wykrywaczem kłamstw". Niestety jej zdolność sprawia, że coraz mniej osób chce mieć z nią do czynienia. 
   Park Min Ho w swojej drużynie traktowany jest trochę jak chłopak na posyłki, zawsze dostaje do wykonania najbardziej żmudną robotę. Podobnie jak Ye Ri nie ma wielkiego doświadczenia w pracy policjanta. Ale szybko się uczy i wyraźnie chce zaimponować swoim współpracownikom. Z czasem radzi sobie coraz lepiej, a pod koniec serii, kiedy poznajemy jego przeszłość poważanie dla jego postaci wyraźnie wzrasta.

   Drama zrobiła na mnie duże wrażenie. Zdecydowanie odbiega od przeciętnej koreańskiej produkcji, nawet tej sensacyjnej. Nie jest to jedynie emocjonująca gra w policjantów i złodziei, ale spora dawka pokrętnej psychologicznej rozgrywki z próbą zrozumienia działania umysłu mordercy. Szczególnie widać to dobrze w przypadku Yeo Ji Hoon. Ale pomimo tej ponurej atmosfery, mamy tu również do czynienia z całkiem dobrym humorem sytuacyjnym. Przy tej dramie też wbrew pozorom można się pośmiać, choć to co wcześniej napisałam wcale o tym nie świadczy. Zachowuje balans między grozą a humorem, nie wpadając w skrajności.

   Dodatkowo byłam szczerze zdumiona Soundtrackiem. Pojawia się w nim więcej utworów zagranicznych, w dodatku na samym wstępie utwór, który bardzo przypomina twórczość Björk (nie więc czy to ona, bowiem nie jestem specjalnie zaznajomiona z jej muzyką), potem Elvis Presley, cover House of the rising sun, The Doors... I to nie tylko w scenach kawiarnianych, bo jak w dramach pojawia się jakaś zagraniczna piosenka, to zwykle w takim momencie i to jedynie w tle. Tutaj rozwiązane jest to zupełnie inaczej. Instrumentale głównie gitarowe, takie trochę z klimacie Zorro. Dość stonowane i nie wybijające się na pierwszy plan.
   Natomiast jeśli chodzi o koreańskich artystów to zupełnie odpadłam, gdy usłyszałam utwory przeznaczone do dramy. Zwykle OST są lepsze lub gorsze, ale dość jednorodne, balansujące między balladami, a nieco żywszymi utworami. Ale generalnie jest to taki typowy kpop. Tutaj mamy do czynienia z mocniejszym uderzeniem. Niewątpliwie najlepszym akcentem całej ścieżki dźwiękowej jest Breath Mad Soul Child. Poza tym Haze. Kawał gitarowego grania, bynajmniej nie pokroju Autobusu pana Suk'a.



Welcome in Korea. Zdzieram gardło, ale schludny garnitur i kaszkiecik musi być!

   Rzadko to mówię, ale całkowicie polecam. Gra aktorska na poziomie, dobrze prowadzona akcja, plus soundtrack i wykonanie techniczne. Mega. Choć tu już trzeba mieć minimalną odporność. Jakoś specjalnie do tej pory żadne duchy czy zbrodniarze nie robili na mnie większego wrażenie, tak tu wszystko przedstawione jest do tego stopnia realnie, że oglądanie tego w środku nocy przyprawia o lekkie dreszcze. Dla zainteresowanych link do Viki (http://www.viki.com/tv/6035c-ten)- cały pierwszy sezon po polsku.

19.09.2013. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz