sobota, 3 maja 2014

3 Days - 쓰리데이즈

pic
Ciemne interesy, tragedia z przeszłości, zamieszany w to wszystko prezydent Korei Południowej, który teraz chce naprawić popełnione kiedyś błędy. Pomaga mu w tym nie kto inny jak Han Tae Kyung, jeden z członków ochrony Błękitnego Domu. Drama rozpoczyna się w momencie kiedy ginie ojciec Tae Kyung'a, a prezydent w tajemniczych okolicznościach znika z terenu swojej willi. Cała historia oscyluje więc wokół: najpierw odnalezienia zaginionego prezydenta, wyjaśnienia tragedii z przeszłości i ukaraniu winnych oraz ochronienia głowy państwa przed kolejnym zamachem. 
Nie ma co ukrywać, 3 Days jest dramą, która dość łapczywie korzysta z utartych schematów. Akcja się rozwija, pojawiają się kolejne dowody, nowi świadkowie i w momencie kiedy 'ci dobrzy' chcą się skontaktować z taki jegomościem, on albo ginie wypadku, albo ktoś w tłumie poderżnie mu gardło, albo popełni samobójstwo. I wracamy do punktu wyjścia. Wiecie taki obrót akcji jest ok, jak się go zastosuje raz, może dwa, na wszystkie odcinki. Ale przy piątym razie już chce nam się płakać nad niemocą scenarzystów. To jest tak przewidywalne, że aż bolesne. To chyba pierwsza drama z tak wysokim współczynnikiem ofiar, które zeszły z tego świata z wg owego schematu.
Innym dość typowym zagraniem scenarzystów jest zakręcenie widzem tak, by nie wiedział, kto właściwie jest po dobrej stronie, a kto jest zdrajcą. No nie da się... W sumie moje dwa typy, które na wstępie uznałam za podejrzane, okazały się najbardziej w porządku. Chyba jestem jednak złym obserwatorem... Choć w trakcie powtarzałam westchnienia typu: serio? no bez kitu! Obejrzałam dramę do końca i nie miałam po drodze szczerej chęci rzucenia jej w cholerę. Podejrzewam, że dla starych wyjadaczy może być ona nie do przejścia, ale fanką Mickiego brak logiki nie powinien zbytnio przeszkadzać. W międzyczasie doczytałam, że wcześniejszą produkcją scenarzysty 3D był m.in. Ghost, więc jeśli po coś sięgać to zdecydowanie po Ghost'a (A ja zastanawiałam się co mi przypomina 3D, teraz wszystko jasne. Fabuła inna, ale zagrania identyczne). I na tle ostatnich hiciorów SBS (no może z wyjątkiem Heirsów) wypada ona nieco blado.

Czyli opiekuńczy tatuś z Heirsów jest tutaj psycho terrorystą?

Jeśli o mnie chodzi wykazuję ponadprzeciętna wytrzymałość w dramach sensacyjnych, to wiadomo nie od dziś. Dodatkowym ich atutem jest to, że panowie biegają odziani w garnitury  i mają naturalny kolor włosów - zero landrynek. A to, że brakuje im logiki (dramom, nie panom :P) - Panie! Takie rzeczy w każdej dramie.


Podobał mi się też sposób ukazania relacji Tae Kyung'a i Yoon Bo Won (pani posterunkowy*, która pierwsza przybyła na miejsce wypadku ojca TK i poddała w wątpliwość zaśnięcie podczas jazdy). Niby coś tam jest, ale nic nie jest powiedziane wprost. Tylko TK zawsze jak poparzony leci na ratunek, jak ktoś chce wysadzić czy przestrzelić BW. Zresztą mam słabość do takich nieboraków, którzy potrafią wygrać w walce pięć na jednego, udaremnić zamach terrorystyczny i zachować przy tym zimną krew, a jak przyjdzie co do czego to się jąka jak pierwszoklasista...*

Spoiler time:
Tych co dramy nie widzieli przepraszam, ale po prostu muszę wyrazić swoje oburzenie. Mamy świadka koronnego tak? Mamy konferencję, nagle gasną światła i co... dziesięciu biegnie z prezydentem, a świadka KORONNEGO zostawiają samemu sobie, by im go wrogowie sprzątnęli? To było chyba największe 'SERIO?!' w ciągu całej dramy. I sprzątnęli - zrzucili z opuszczonego budynku. Yep. Nie to, by świadek nie był przy okazji byłym generałem Północy - człowieku zapomniałeś jak wygląda samoobrona? To był ten moment kiedy zastanawiałam się co jest nie tak ze scenarzystą. 
Druga sprawa. Nie spodziewałam się, że przedostatni odcinek będzie tak krwawy. Wręcz trup ściele się gęsto. Miałam wrażenie, że po tym całym wcześniejszym majdanie, ostateczne starcie będzie bardziej pro forma.  Tymczasem pomysł był inny, przecież jeszcze wielu bodyguardów pozostało przy życiu...

* Kobiety kontra nazwy zawodów. I wiadomo w czym nas niegdyś nie chciano :P Poza tym słowo 'posterunkowy' zawsze będzie przywodziło mi na myśl Rodzinę Zastępczą.
* Mój ulubieniec - Władek z Czasu Honoru :P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz