Psikam i kicham, a pogoda sama zachęca mnie do zamelinowania się pod kocem z jakąś dobrą książką, tudzież kolejnym odcinkiem Czasu Honoru. W zasadzie to ostatnio zaczynam dostrzegać, że jestem dużo większą entuzjastką deszczu niż trzydziestostopniowych upałów. Zwłaszcza, gdy trzeba poruszać się krakowskimi tramwajami - szczególnie tymi sędziwymi z linii nr 4. Chwilowo jednak uciekłam od zgiełku miasta. Reklamówka z "książkami-do-nadrobienia" również przybyła. Jest co robić.
Optymizmu wszechobecnej szarości dodaje Roy Kim (로이킴), którego nowy teledysk miał dzisiaj swoją premierę. I choć nie przypadł mi do gustu specjalnie jego poprzedni utwór Bom Bom Bom, to bez wątpienia jest to jeden z najbardziej przyjemnych dla ucha głosów w koreańskim przemyśle muzycznym. A i piosenki przy akompaniamencie gitary i fortepianu wprowadzają wiele świeżości i stanowią miłą odmianę po przesłuchaniu wielu elektronicznych wariacji.
이 노랠 들어요
25.06.2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz